Samotne wyspy dla współczesnych Robinsonów

W dzisiejszych czasach pozostało niewiele wysp niemal całkowicie odciętych od reszty świata. Poniżej przedstawiamy dwa miejsca, które okazały się atrakcyjne dla osób szukających ucieczki od cywilizacji.

Dom na Elliðaey

Elliðaey to wyspa w archipelagu Vestmannaeyjar niedaleko wybrzeży Islandii; jej powierzchnia wynosi zaledwie 0,45 km². Pochodzenie nazwy nie jest do końca znane, lecz przypuszcza się, że jest ona związana z lokalną jaskinią Ellirey.

Jeszcze 300 lat temu na wyspie żyło 5 rodzin. Obecnie nikt nie mieszka tam na stałe – poza maskonurami, ptakami wodnymi z rodziny alk.

Na wyspie znajduje się jeden jedyny, samotny domek, który powstał w 1953 r. Krąży o nim wiele pogłosek – że zbudował go jakiś tajemniczy, ekscentryczny milioner albo że dom należy do islandzkiej piosenkarki Bjork bądź miał jej zostać podarowany w 2000 r. przez ówczesnego prezydenta Islandii w zamian za rozsławienie kraju na całym świecie.

Jednak opowieści te można włożyć między bajki. Bjork faktycznie posiada dom na wyspie o tej samej nazwie, lecz jest to inna wyspa. W rzeczywistości omawiany wyżej domek należy do jednego z lokalnych stowarzyszeń łowieckich i służy za schronienie myśliwym polującym na maskonury. Nie ma tam prądu ani wody bieżącej – do mycia i gotowania służy woda deszczowa.

Wyspa Restoration

Wyspa znajduje się u północno-wschodnich wybrzeży Australii. W XVIII w. stała się ona schronieniem kapitana Williama Bligha i jego marynarzy po buncie na żaglowcu „Bounty”.

W 1993 r. jedynym mieszkańcem wyspy stał się były biznesmen David Glasheen. W 1987 r. stracił majątek wskutek krachu na giełdzie; mniej więcej w tym czasie rozpadło się jego małżeństwo. Postanowił więc zmienić swoje życie i odciąć się od cywilizacji. Starał się żyć w sposób samowystarczalny – żywił się własnoręcznie uprawianymi warzywami i samodzielnie złowionymi rybami; sam też warzył piwo. Zbudował dom przy plaży. Mówi się, że przez jakiś czas mieszkała z nim partnerka z dzieckiem, ale ponoć nie wytrzymała trudów życia na wyspie.

Jednak David nie był całkowicie odcięty od świata – korzystał z internetu dzięki bateriom słonecznym. Jego posiadłość była też czasem odwiedzana przez turystów i celebrytów. Kilka lat temu, właśnie przez internet, próbował poszukiwać towarzyszki życia, ale skończyło się to niepowodzeniem i jedynym jego towarzystwem pozostał pies.

Jednak w 2012 r. odmówiono mu prawa dalszego zamieszkiwania na wyspie, gdyż nie wypełnił umowy. Gdy wydzierżawił wyspę, mógł liczyć na znaczną zniżkę w opłatach – pod warunkiem, że znajdzie partnera biznesowego i wybuduje na wyspie ośrodek turystyczny i przystań rybacką. Jednak nie udało mu się tego zrobić, gdyż nie znalazł inwestora. Próby usunięcia go z wyspy trwały od 2000 r. Stanął więc przed groźbą eksmisji i powrotu do bardziej konwencjonalnego stylu życia wśród cywilizacji, od której chciał uciec.

O losach Davida po roku 2012 można znaleźć niewiele informacji, jednak w internecie znajdują się wzmianki wskazujące, że w 2014 i 2015 nadal przebywał na wyspie – jest więc możliwość, że udało mu się wynegocjować przedłużenie pobytu.

Komentarze

*